czwartek, 28 stycznia 2021

O sporze - ugodowo i o moich roślinach

    Byli sobie dwaj panowie, powiedzmy: pan X i pan Y, którzy zajmowali sąsiadujące ze sobą działki. Każdy z panów uprawiał swoje poletko, jak umiał i jak mu sytuacja życiowo - ekonomiczna pozwalała. Pan X był nie tylko zapalonym ogrodnikiem ale także posiadaczem wielu potrzebnych narzędzi, zaś pan Y wprawdzie lubił swoją działkę, pracował chętnie lecz na sprzęt nawet podstawowy zwyczajnie nie mógł sobie pozwolić. 

   Zbliża się wiosna, czyli okres pierwszych porządków w ogrodzie. Pan X, pogwizdując wesoło, przycina swoje drzewka, rozdrabnia gałęzie, zagospodarowuje ścinki. Pan Y też by tak chciał ale brak mu odpowiedniego sprzętu, nie dysponuje nawet sekatorem. 

- Pójdę pożyczyć - myśli. - Albo nie, nie wypada, mało się znamy. A co to właściwie szkodzi? Zapytać zawsze można. Ale podobno to gość wyjątkowo nieuczynny, komuś tam pożyczki odmówił. Z drugiej strony to nic nie znaczy, mnie może się uda... A czemu mnie się ma udać? Jeśli człowiek nie lubi pożyczać...I w ten sposób pan Y kilka godzin dyskutował sam ze sobą, nakręcają się przy tym niesamowicie. 

   W pewnym momencie, kiedy pan X zbliżył się do granicy działki, pan Y, będąc w pobliżu, wypalił bez namysłu: w d...e mam twój sekator!

   Owa historia ciągle się dzieje, tylko bohaterowie się zmienili. Nie będę jednak wysnuwać tu żadnych wniosków ani wypisywać morałów, by nie być posądzoną o "jakąśtam" stronniczość. Zdecydowanie bezpieczniej jest pozostać w świecie roślin.


To są moje kiełki na kanapce. Małe trochę, ale apetyt na nie wielki. Byle do wiosny!

niedziela, 24 stycznia 2021

Hodować kiełki...

   Osłabiony zimą organizm, zwłaszcza w obecnej sytuacji, bardzo potrzebuje witamin i minerałów. Wiele z nich odnajdziemy w kiełkach. Rośliny magazynują je ( witaminy ) w nasionach, które w trakcie kiełkowania są najbardziej przyswajalne dla naszego organizmu. Witaminy C,B, D, E, K, H; mangan, cynk, selen, wapń, fosfor, potas, lit, jod - mimo że nie wszystkie wymieniłam i tak zestaw nie do pogardzenia.  

   Oczywiście nasiona poszczególnych roślin różnią się składem chemicznym, zatem i kiełki też, dlatego nie warto przywiązywać się do jednego ich rodzaju: różne nasiona to różne składniki odżywcze. I tak: rzeżucha na ten przykład dostarcza dużej ilości błonnika, wit A, E; wapnia i potasu, kiełki brokułów zawierają więcej sulforafanu niż same brokuły, buraki mają właściwości antyrakowe, podobnie kiełki soczewicy, a przy tym  te ostatnie przeciwdziałają chorobom wirusowym , lucerna- to cenne źródło żelaza, itd... itd...

   Ogólnie rzecz ujmując: substancje zawarte w kiełkach wykazują działanie przeciwmiażdżycowe, regenerujące, odmładzające, czyli jednym słowem wpływają korzystnie na pracę całego organizmu człowieka. 

   Wygląda na to, że hodując kiełki i regularnie je spożywając, sami znacząco możemy wpływać na nasze zdrowie, co szczególnie w dobie pandemii ma niebagatelne znaczenie.  

A że czasu brakuje? Znam to, mnie kiedyś też go na dbanie o siebie brakowało. No cóż, skutki są przykre. 

czwartek, 14 stycznia 2021

Z nowym rokiem...

    Dobrze, że rok 2020 mam już za sobą, rok, który łącznie z końcówką 2019 okazał się dla mnie fatalny pod wieloma względami. Wierzę, że Nowy przyniesie nowe, lepsze, czego sobie i Wszystkim życzę.Tymczasem zamiast rozpamiętywać minione kilka słów uzupełnienia poprzedniego wpisu... 

   Nie mieszkamy w Niemczech bądź Czechach, gdzie rukiew rośnie dziko nad brzegami rzek. U nas w naturze znaleźć ją niełatwo, zatem aby ją mieć, musimy się trochę potrudzić ale jestem pewna, że warto. Roślinę tę czasem da się ''upolować'' w marketach w doniczce, można też kupić nasiona (znacznie łatwiej) i wyhodować samemu. Moja posiana prawie 2 lata temu roślina świetnie sobie radzi w donicy latem na dworze, jesienią w tunelu foliowym. Obawiam się jednak, że zbyt niskich spadków temperatury nie przeżyje. Nic to - posiejemy nową, bo smak tego warzywa uwielbiam, jadam je i innym polecam. Wystarczą dobre nasiona, trochę mokrego podłoża w doniczce ( ja mieszam z węglem drzewnym, by uniknąć pleśni ) i po ok. 4 tygodniach zielenina  ( bogata w składniki odżywcze ) do kanapek czy klusków leniwych gotowa. Podobno można też jeść nasiona - zemleć w młynku, po szczypcie dodawać do potraw - ale z uwagi na brak czystych nasion ja tego nie miałam okazji spróbować. 

   Na koniec gdzieś wyczytane ciekawostki: dla siły i zdrowia żołnierze imperium Rzymskiego rukiew wodną jadali codziennie, a William i Kate mieli ją w swoim weselnym menu. 

   Wygląda więc na to, że czasem raczę się iście książęcą potrawą, z jedną tylko różnicą: nikt mi nie podaje, sama muszę ją sobie przygotować.