W mojej rodzinnej wsi kwitnący krzew forsycji traktowano jako znak, że ziemia już wystarczająco ciepła, więc pora siać ogrodowiznę. Tymczasem zamiast wiosennej aury mamy śnieg, czyli w tym sensie forsycja najwyraźniej przestała pełnić swoją rolę. W innych ciągle odnajduje się znakomicie, a to przede wszystkim dzięki prozdrowotnym właściwościom swoich kwiatków i młodych gałązek. Mikstur z gałązek nigdy nie przygotowywałam ani nie próbowałam, więc sobie daruję, herbatką z kwiatów raczę się corocznie, zatem na ich temat pozwolę sobie na słów kilka.
Kwiaty forsycji można wykorzystywać pod różnymi postaciami:
- na surowo, np. na kanapce, wówczas zachowujemy wit C,
- w nalewce,
- pod postacią suszu,
- herbatki ze świeżego materiału.
Napar jest najprostszy w przygotowaniu, czyli ok. 10 g świeżych kwiatów zwilżyć kilkoma kroplami spirytusu, odstawić na kilka minut, po czym zalać 2-ma szklankami wrzątku i znów odstawić tym razem na trzydzieści minut, odcedzić i wypić powoli małymi łykami1 szklankę ciepłego naparu. Pozostałą szklankę przeznaczyć na przemywanie twarzy i oczu ( przy zapaleniu spojówek kilka razy dziennie).
Kwiaty forsycji wykazują działanie rozkurczowe, przeciwzapalne, oczyszczające, moczopędne, obniżające poziom cukru we krwi, delikatnie uspokajające i opóźniające procesy starzenia. Kto zatem powinien wykorzystać ich prozdrowotne właściwości? Przede wszystkim osoby cierpiące na żylaki, choroby oczu ( zapalenie spojówek, jaskra ), nadciśnienie tętnicze, marskość wątroby, cukrzycę oraz wszyscy potrzebujący po zimie oczyścić swój organizm z toksyn. Regularnie pita herbatka i stosowanie toniku może przynieść skutki uboczne w postaci piękniejszej cery, co rzecz jasna jest rzeczą wielce pożądaną.
Oczywiście w tak krótkim wpisie nie sposób wymienić wszystkich zalet tej pięknej rośliny, skupiłam się na najważniejszych. Jeśli dane mi będzie dłużej pisać na tym blogu, do właściwości wybranych roślin wrócę, opiszę dokładniej, bo warto je znać tak na wszelki wypadek.
Uwaga! Po napary z kwiatów forsycji tradycyjnie nie sięgają kobiety w ciąży, matki karmiące, osoby uczulone, zażywający leki obniżające krzepliwość krwi oraz przygotowujący się do zabiegów chirurgicznych. Wszyscy pozostali korzystają z wpisu na własną odpowiedzialność.
A ja myślałam, że to tylko zwiastun wiosny a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł
Dziękuję i pozdrawiam
UsuńKwitnący krzaczek a w tle śnieg - super fotka 🙂
OdpowiedzUsuńKwitnący krzaczek a w tle śnieg - super fotka 🙂
OdpowiedzUsuńMiło, że tu zaglądasz. Dziękuję za komentarz
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie wiem czy przy alergicznym zapaleniu spojówek też pomoże. na dbam o oczy czytałam, że w tym celu raczej stosuje się krople z apteki
OdpowiedzUsuń