A to ja Panie Boże - ja z paluchem brudnym
Którym Ci znowu w ranie będę grzebał długo
A to ja Panie Boże - Baranek obłudny
co się uśmiechnie tylko
gdy krew pójdzie strugą
I patrząc w Twoje oczy osłupiałe
Zapyta:
- Boli, Boga?... Przepraszam, nie chciałem
Dotknął nas. I pozwolił rany swej dotykać
A potem poszedł. Kto wie czy się zjawi
Jedni wiernie czekają nie chcą drzwi przymykać
Drudzy je zatrzasnęli...
Czy mu rana krwawi?
Czy już zarosła blizną zapomnienia?
Bo kto z nas godny był tego cierpienia
Na razie na tych, którzy zapomnieli
I na tych, którzy u drzwi wciąż czuwają
Spłynęła cisza.
Czasem nam się zdaje
Że słychać jego kroki. Daleko, niepewnie
Że czeka na nas. Chodzi zatroskany
I prosi - Przyjdźcie. Dotknijcie tej rany
Jeżeli nie wierzycie znów was krwią upewnię.
Cytuję za ks. R. K. Winiarskim słowa E. Brylla z rozważań do Jasnogórskiej Drogi Krzyżowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz