niedziela, 4 września 2011

O zielarskiej tradycji i... mięcie

Starzy zielarze powiadają, że zioła powinien zbierać ten, kto będzie z nich korzystał. Dotykanie, zrywanie roślinki to podobno jednoczesne przekazywanie jej stanu uczuć i emocji, który zbieraczowi w danej chwili towarzyszy.
Potem wraz z naparami, odwarami itp. wchłaniamy czyjeś myśli, całą tę obcą nam "energetykę", oby tylko pozytywną, wszak zbieracz to też człowiek. Ową "przestrogę", przyznam, traktuję z przymrużeniem oka; często kupuję zioła, bo nie mam ani warunków, ani możliwości, by ususzyć ich tyle, ile potrzebuję. Pozostaje mi tylko wierzyć, że zbieracz dobrym człowiekiem był...
Zresztą sezon zbioru ziół właściwie już się skończył. Dawniej (znów odwołam się do tradycji) uważano, że trwa on od 24 czerwca do 15 sierpnia.W święto Matki Boskiej Zielnej zebrane zioła należało poświęcić i dopiero wówczas używać do celów leczniczych.
Wśrod wielu ziół przygotowanych na tę okazję bezwarunkowo powinna znależć się mięta, dlatego raz jeszcze kilka słów na jej temat.
Jak już kiedyś wspomniałam, to zioło jakoś mi "nie leży", choć w lecie aromatyzuję nim napoje, w tym kompot z letnich mdłych jabłek.Czasem też naparem się raczę.
Kto jednak ma problemy z układem trawiennym, cierpi na "różne boleści brzucha", powinien częściej sięgać po herbatkę z mięty, lecz raczej latem, bo wychładza organizm. Pewnie z tego powodu nie należy pić jej stale.Można również przygotować alkoholowy odświeżacz na lato, z miętą właśnie, ponoć ulubiony napój Ernesta Hemingwaya, ale taki przepis chyba sobie daruję.
Zewnętrznie polecam miętę do płukania jamy ustnej, kąpieli wzmacniających, masowania skroni (olejkiem) przy ataku migreny. Na pewno nie zaszkodzi.

3 komentarze:

  1. Z energiami przy zbieraniu ziół radzimy nie przymrużać oka,a Ci zbieracze dziś to zwykle (często) t/z menele zbierający aby zarobić na....Wiemy od starych zielarzy że t/z intuicyjne zbieranie i używanie ziół to nie jest głupota,jeden warunek - potrzebne jest do tego małe przygotowanie i t/z czysty umysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się,choć nie do końca. Nie sądzę, żeby jakiś przypadkowy zbieracz zadał sobie trud wchodzenia w stan (najprościej ujmując)bezmyślności - fakt.Tylko czy wszystko zdołamy przygotować własnymi rękami? Sebastian Kneipp, ksiądz naturalista, powiedział, że człowiek ma obowiązek troszczyć się o zdrowie i żyć w zgodzie z prawami moralnymi, prawami przyrody,korzystać z leków natury, wspaniałego daru Boga dla człowieka. Nie chcę rezygnować z pewnych ziół tyko dlatego, że w mojej okolicy nie rosną, bądż trudno je "obrobić" w domowych warunkach. A jeśli chodzi o przenoszenie energii, to wiara w Moc Bożą pozwala mi na dużą dozę sceptycyzmu.Dzięki za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Qto obiecany przepis:
    2 duże wiązki mięty, 3 kg cukru, 3 dkg kwasku cytrynowego ( można zamiast- dać cytryny- tak na smak), 3 litry wody. Ugotować syrop i zamoczyć w ciepłym miętę- całe wiązki. Zostawić na 24 godziny. Potem zagotować , przecedzić i gorący wlać do butelek. Smacznego!

    OdpowiedzUsuń