poniedziałek, 30 stycznia 2012

O żywopłocie z ligustru i ptakach w ogrodzie

Dekoracyjna wartość ligustru jest bardzo przeciętna. Wprawdzie latem te popularne krzewy prezentują się nieźle, ale zimą ich nagie pędy z zaschniętymi, zbrązowiałymi liśćmi nie dodają ogrodowi uroku. Mimo to na swojej działce od strony wschodniej posadziłam żywopłot z ligustru. Trzeba przyznać, że po części warunki glebowe, ale w dużej mierze inne, powiedzmy pozaestetyczne walory tej rośliny, miały decydujący wpływ na mój wybór. Jakie?
  Otóż ligustr jest tani, łatwo go rozmnożyć, szybko rośnie, a więc świetnie nadaje się do tego, aby na nim rozpocząć naukę formowania roślin. Odznacza się przy tym dużą tolerancją, jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza, zacienienie czy jakość gleby - zatem mimo okresowej brzydoty warty jest uwagi. Największa jednak zaleta ligustru tkwi w owocach - trujących dla ludzi, stanowiących wielki przysmak dla ptaków. A ja, jak każdy ogrodnik, lubię ptaki. Nieważne, że czasem nie zdążę wczesnych czereśni nawet spróbować, że w ubiegłym roku nawet winogrona mi zeżarły, lubię je i już.
 W gruncie rzeczy nie one są winne, skoro z miedz znikły dzikie czereśnie, jabłonie czy grusze, głogów, tarnin też jak na lekarstwo, a stworzenie żywe, jeść przecież musi. Zresztą również miedz coraz mniej, a przez to mniej zarośli - naturalnych siedlisk dla żywych organizmów wszelkiej maści, w tym ptaków.
 A tak na marginesie: ile jeszcze człowiek potrzebuje miejsca tylko dla siebie, skoro ciągle odbiera go swoim "braciom mniejszym" i końca tego procederu nie widać. Przy czym nie o miedze, a właściwie nie tylko o nie tu chodzi. 
 Ale wróćmy do ptaków... Właśnie mamy zimę, ptakom można pomóc, lecz tylko według pewnych zasad i z głową. Dokarmianie ptaków jest teraz modne, ja zaś uważam, że lepiej nie dokarmiać ich wcale, niż robić to nieumiejetnie: byle jakim pokarmem, niesystematycznie, w nieodpowiednim czasie czy miejscu. Trzeba za to bardziej zadbać o ich naturalne stołówki, sadząc wokół domu drzewa i krzewy szczególnie przez ptaki lubiane, m.in. ligustr. Ptaki raczą się owocami, a my mamy pewność, że im nie szkodzimy.

3 komentarze:

  1. U nas owoców na drzewach i krzewach dostatek, dokarmiamy więc tylko w absolutnie ekstremalnych warunkach wieszając karmidełka tam, gdzie ptaki zazwyczaj się stołują. Dzięki temu zawsze są i zawsze mają co przekąsić. A pozostawione na ugorze osty i łopiany zwabiają masę szczygłów, które cieszą oko:-)))
    Pozdrawiam
    Asia
    PS. A ligustry lubię:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. My tez lubimy ptaki i dzielimy sie nimi pozywieniem w ogrodzie. Dokarmiamy tez tylko w mrozne czasy, aby nacieszyc sie ich widokiem za oknem.
    Dzis rano tez mielismy -7 stopni a w dzien -1, ale silny wiatr potegowal zimno... brrr
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo! Coraz więcej ptaków ginie przez nieumiejętne dokarmianie. A ligustrowego żywopłotu mam około 100m, lepsze to niż betonowe płoty.

    OdpowiedzUsuń