sobota, 14 stycznia 2012

Taki sobie zwykły chrzan

 Nie istnieje ścisła granica między ziołami, jarzynami i przyprawami kuchennymi. Coś, co w Polsce kupuje się w sklepie zielarskim, gdzie indziej stanowić może pospolitą przyprawę kuchenną i odwrotnie. Podobno we Francji chrzan można dostać w aptece w postaci syropu, a my dodajemy go do popularnej surówki z marchwi i jabłka. Dziś właśnie o nim zdań kilka.
 Bylina ta mimo niezaprzeczalnych wartości odżywczych do uprawiania w ogrodzie absolutnie się nie nadaje. Raz posadzona szybko się rozrasta, stając się już nie jarzyną lecz prawdziwą zmorą ogrodnika. Zatem bezpieczniej jest udać się po korzeń do sklepu lub ... do sąsiada. A jaki wybrać? Jednoroczny, gładki, ok. 2,5 cm grubości, bez plam i uszkodzeń, biały w przekroju - taki jest najlepszy.
 Chrzanem zainteresować się warto, bowiem zarówno liście, jak i korzenie wykazują działanie bakterio-, wiruso- i grzybobójcze. Dodawany do posiłków uodparnia na choroby wirusowe, pobudza wydzielanie soków trawiennych, wzmaga przemianę materii, dostarczając przy tym organizmowi cennych witamin i soli mineralnych. Niektórzy nawet twierdzą, że zawiera 4-5 razy więcej witaminy C niż cytryny.
Z pysznych surówek z dodatkiem chrzanu powinni zrezygnować jednak ci, którzy cierpią na poważne schorzenia przewodu pokarmowego,wątroby czy nerek, natomiast reumatycy, "niejadki" oraz podatni na przeziębienia winni jadać go jak najczęściej.
 Nasze prababki o fitoncydach na pewno nie słyszały, ale wiedziały ( z doświadczenia zapewne), że na wielkanocnym stole oraz w kiszonkach chrzanu zabraknąć nie powinno, a żywność szczelnie owinięta jego liściem lub posypana tartym korzeniem długo zachowa świeżość.
 W medycynie ludowej roślina ta od lat cieszyła się dużą popularnością. Za pomocą okładów z liści uśmierzano ból głowy, bolące mięśnie lub stawy okładano tartym korzeniem ( OSTROŻNIE - może mocno podrażnić skórę), leczono choroby górnych dróg oddechowych. W uporczywym kaszlu bądź zapaleniu oskrzeli stosowano tzw. lizak chrzanowy (1 łyżka chrzanu, 1 łyżka miodu, wymieszać, powoli lizać 3 łyżki dziennie tego specyfiku).
 Pozytywne działanie chrzanu na organizm ludzki dostrzegli również  radiesteci; niektórzy zalecają, aby w przypadku schorzeń układu krążenia nosić na piersiach oczyszczony kawałeczek chrzanu.
  No proszę, chrzan - roślina niby pospolita a tyle ma zalet.

5 komentarzy:

  1. Ja po chrzanowe liście chodzę na pobliskie rowy. Rowy są czyste, bo samochody po polnych drogach nie jeżdżą. Używam ich do kiszenia ogórków z tym samym rezultatem co korzeni, których nie chce mi się kopać. Poza tym dodaję liście dębu. Ich garbniki dają cudowną jędrność.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gaju, do ogórków oprócz chrzanu daję liście wiśni. Wiem, że można i dębu, ale ja po nie muszę iść do lasu, a wiśnie mam w ogrodzie. Dzięki za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój chrzan rośnie w ogrodowym kącie, na skraju ziołownika. Rozrasta się, skubaniec, ale i tak go lubię:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno posadzony pod drzewami chroni je przed niektórymi chorobami, np. brunatną zgnilizną drzew. Nie sprawdzałam, nie chcę już chrzanu w ogrodzie. A Wam: Asiu, Wojtku, dzięki za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma zalety, nie ma co. Uwielbiamy go do dań mięsnych. Ale w ogrodzie stał plagą. Już jeśli się zadomowił, to żadne środki nie pomogą wykurzyć go za płot :)

    OdpowiedzUsuń