Nie znalazłam, niestety, naturalnej a jednocześnie skutecznej metody odstraszania kleszczy. Pchły, karaluchy, mole - z tym należało walczyć - mówi mocno starsza pani. Ale kleszcz? Usuwało się go i tyle.
Ale można próbować:
- połykać 1 tabletkę dziennie witaminy B kompleks, co chroni przed komarami i podobno kleszczami,
- smarować skórę alkoholowym wyciągiem z ziela piołunu i kwiatu wrotyczu; (UWAGA: nie pić tego, trucizna!). Kiedyś Herbapol na bazie tych ziół produkował lek przeciw wszawicy.
- jeść czosnek, niech nasza skóra cuchnie.
Czy owe metody pomogą? Nie wiem, nie próbowałam. W najgorszym wypadku pozostaje chemia.
A przy okazji: sposób s. Teresy na muchy
- 2 łyżeczki cukru pudru,
- 1 łyżeczka pieprzu prawdziwego,
- zalać gorącym mlekiem,
- podzielić na porcje,
- rozstawić po kątach.
Też nie jest to sposób wypróbowany. Nawet nie wiem, na jakiej zasadzie to działa. Wypróbuję latem,.
Może te wszystkie przepisy dziwnie brzmią, ale kiedyś nie było tyle chemii i ludzie jakoś dawali sobie radę, wie może coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz rację, coś w tym jest. Tylko zachodu z ziołami trochę więcej, bo nie działają tak szybko jak chemia, ale jednocześnie mniej szkody czynią. Również pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście kleszcze się nie chwytają, a z racji studiów sporo czasu spędzałam zawsze w lesie, jeden jedyny przyczepił się do mnie jak byłam w ciąży. Ale myślę, ze z ta witaminą to warto próbować, na czosnek bym się jednak nie zdecydowała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
czy jeżeli czegoś nie można pić, bo jest trucizną, to czy można bezpiecznie smarować skórę? Bo niby skóra też wchłania..
OdpowiedzUsuńMaju, alkoholowy wyciąg z liści bylicy piołunu przyjmowany w ilości kropelkowej a nie kieliszkowej ma właściwości lecznicze ( np. leczy niestrawność ). Do niedawna ( a może i teraz) tą rośliną aromatyzowano wina typu wermut. Kiedyś używano jej też do produkcji wódek ( absynt) zanim okazało się, że w dużych stężeniach szkodzi zdrowiu.
OdpowiedzUsuńNatomiast napar z wrotyczu w medycynie ludowej stosowany był jako środek do zwalczania robaków ( owsików i glist), a także do płukania ust przy bólu zęba. Dziś wiadomo, że roślina ta ma właściwości trujące, można ją zatem stosować tylko zewnętrznie lub odstraszać nią komary i mole. Możliwe, że odstraszy również kleszcze. Ilości wchłonięte przez skórę na pewno nam nie zaszkodzą, jeśli płyn będziemy stosować z rozwagą. Oczywiście kobiety ciężarne, ludzie uczuleni, z poważnymi schorzeniami piołun i wrotycz omijają z daleka, ale zasada ta obowiązuje zawsze. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
Mhmm. już rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie : )
UsuńA mnie rok temu spotkał pewien zjadliwy kleszcz i niestety były duże kłopoty, leczenie i teraz stała kontrola. Borelioza, niestety.Ale do lasu nie przestałam chodzić!
OdpowiedzUsuń