piątek, 2 listopada 2012

Liście jeżyny w domowej apteczce

    Nie poczyniłam w tym roku zapasów z dzikiej jeżyny. W najbliższej okolicy jej już nie ma (podobnie jak grusz z ulęgałkami, rajskich jabłoni, czereśni ptasich), a na dalsze wycieczki czasu zabrakło. Ostatnio w moje okolice zawitała znowu jesień, zatem może uda mi się jeszcze znaleźć i ususzyć kilka pędów. Wiem, jeżyny można z powodzeniem uprawiać w ogrodzie i do woli rozkoszować się smakiem jej owoców, niemniej jednak materiał zielarski warto pozyskiwać z roślin dzikich, nawet jeśli czynność ta wymaga trochę zachodu.
    Liście tego pospolitego krzewu od dawna były używane do przyrządzania herbatek ziołowych, szczególnie polecanych przeziębionym i zagrypionym. Odwarami (1 łyżkę suszonych ziół zalać szklanką wody, gotować do 5 minut, pic w 2-3 porcjach) leczono zaburzenia żołądkowo-jelitowe, biegunki, bóle brzucha, wzdęcia, a przy okazji i lekkie nadciśnienie.
    Jednak najczęściej i najchętniej ów materiał zielarski (czyli liście i młode pędy) przeznaczano na tzw. użytek zewnętrzny. W przypadkach chorób skóry (liszaje, wypryski, niegojące się rany) czy reumatyzmu zalecano kąpiele w naparze z liści, przemywania lub okłady ; osoby cierpiące na żylaki w takim naparze moczyły nogi.
    Ja potrzebuję jeżyny w zupełnie innym celu: pomijając aromatyczne kąpiele (zapobiegawczo, przeciw grzybicy), podczas anginy naparem z liści lub pędów płuczę jamę ustną. Pomaga. A jeśli komuś nie daj Boże zdarzy się ropny ząb, częstym płukaniem może ropień usunąć, o ile ten jest w początkowym stadium rozwoju. Bo potem już tylko dentysta...
   

6 komentarzy:

  1. może jeszcze znajdę trochę tych liści na aromatyczną herbatkę, świetne te przepisy, musze kiedys jak już uporam się z ta przeprowadzka wydrukować sobie taki Twój zielnik....bo dużo się z niego uczę
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liście zebrane jesienią nie nadają się na herbatkę, raczej do użytku zewnętrznego. A z "zielnika" korzystaj do woli, tylko ostrożnie. Pamiętaj, każdy organizm jest inny, ja jestem uczulona tylko na niektórych polityków, Ty możesz być na zioła. Dzięki za odwiedziny

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Dobrze, że przypomniałaś o jezynowych liściach! Owoców w tym roku nie mieliśmy, bo wszystkie pędy młode nam przemarzły ubiegłej zimy. Ale liście jeszcze mogę pozbierać:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do kąpieli czy płukanek nadają się również tegoroczne pędy. Liście na herbatkę zbierzemy w czerwcu-lipcu przyszłego roku z egzemplarzy dzikich. Te nie przemarzają. Pozdrawiam Was serdecznie

      Usuń
  3. Owocki z takich leśnych krzaczków palce lizać:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń