środa, 24 lutego 2021

W trosce o wątrobę... Kocanka piaskowa

    Dotrzymywanie noworocznych postanowień dietetycznych nie jest moją najmocniejszą stroną. Owszem, jem warzywa i owoce ale nie tyle, ile powinnam, co od mięsożernych domowników również zależy. No a komu by się chciało codziennie podwójny obiad przygotowywać? 

Świadoma kulinarnych niedociągnięć całkowicie zrezygnowałam z czarnej herbaty, zastępując ją herbatami ziołowymi z nadzieją, że zyska na tym moje zdrowie. K'woli ścisłości: nie o herbatę tu chodzi a o cukier, bez którego herbaty pić się nie da. A przy okazji wyeliminowałam z diety słodycze - choć tyle w Wielkim Poście. 

   Aby poprawić trawienie i wspomóc wątrobę częściej ostatnio sięgam po napar z kwiatów kocanki piaskowej. Sama ich nie zbieram, jakoś utrafić nie mogę: albo są zbyt słabo rozwinięte, albo już przechodzą w nasiona, a te są akurat nieprzydatne; kupuję po prostu.Roślinę jednak znam dobrze (znałam?), zbierała ją babcia, suszyła i serwowała osobnikom narzekającym na zgagi, nieprzyjemne odbijania, bóle w boku albo choroby pęcherza. Jednym słowem stosowała  w przypadku problemów z żołądkiem, wątrobą, trzustką, a także w schorzeniach układu moczowego. Kocanka piaskowa znalazła też zastosowanie jako środek przeciw molom. Pięknie wyglądały pęczki ziela zawieszone u powały w babcinej komorze. Współczesna nauka potwierdza znane właściwości kocanki  piaskowej i dodaje: działa:

-odtruwająco 

- przeciwartretycznie 

- przeciwbakteryjnie 

- przeciwgrzybiczo 

- przeciw robaczycy 

- dość skutecznie wspiera układ oddechowy ( stany zapalne,ból gardła, kaszel), co mnie najbardziej zaskoczyło. 

Trzeba tylko pamiętać, że interesują nas tylko kwiatki i tylko kocanki pospolitej, suchołuski ogrodowe nie są surowcem zielarskim. 

   Ciekawe informacje na temat właściwości poszczególnych ziół producenci zamieszczali kiedyś na opakowaniach, zanim ktoś zakazał "takiego procederu". Herbapol na przykład informował, że kwiat kocanki świetnie działa na skórę: wspomaga leczenie skóry trądzikowej ( młodzież) i naczynkowej, wygładza i nawilża (cera dojrzała), redukuje blizny po trądziku. 

Warto przy tym pamiętać, że napar z kwiatów kocanki działa najsłabiej, silniej działają odwary, nalewki chyba najsilniej.

Osobiście korzystam najczęściej z naparu, raczej z intencją zapobiegania cięższym chorobom niż leczenia, zatem odbieram go jako dość bezpieczny. Mimo to osoby z kamicą żółciową, niedrożnością dróg żółciowych, alergiami, kobiety w ciąży niech sobie tę roślinę darują. Również osoby z nadciśnieniem winny uważać: preparaty z kocanki mogą lekko podwyższać ciśnienie krwi. 

Myślę, że zewnętrzne stosowanie preparatów z tej rośliny jest bezpieczne. zatem jeśli ktoś dobrze zna roślinę, może zmacerować świeży surowiec w oleju słonecznikowym bądź lnianym, by potem stosować jako okład na siniaki, obrzęki, stłuczenia, zadrapania. Surowiec jednak powinien być wówczas świeży, nie suszony ale na takowy musimy poczekać do lipca. Tymczasem z suszu możemy sobie przygotować np. kąpiel- leczniczą, aromatyczną - full wypas! 

   A na koniec przysłowie: Maciejowe (24 luty) lody wróżą długie chłody. Maciej płynie strugą, zimy już niedługo.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz