czwartek, 21 kwietnia 2022

Jagody ogrodowe c. d.

    Święta minęły, gości szczęśliwie wyjechali, na dworze zimno i mokro, jednym słowem kapka czasu dla siebie... Tymczasem forsycja w pełni kwitnienia, co oznacza ziemię na tyle dogrzaną, by mogła przyjmować pierwsze zasiewy ogrodowe bez obawy,że zgniją zamiast wschodzić. Aura nie sprzyja, zatem zbroimy się w cierpliwość. Za to mamy odpowiedni czas przegląd szkód ogrodowych, poprawianie, przesadzanie, uzupełnianie, ewentualnie ostanie zakupy.

   Ja już wiem, że będę musiała zająć się krzewami borówki amerykańskiej, jeśli chcę w przyszłości delektować się pysznymi i bardzo zdrowymi owocami. By dobrze się rozwijać i obficie owocować, roślina ta potrzebuje ziemi kwaśnej, u mnie jest zasadowa, stąd różne perypetie z uprawą. Warto jednak zadać sobie nieco trudu, bo ze względu na wysokie walory odżywcze i lecznicze owoców borówka amerykańska jest warta zachodu. 

Przede wszystkim to cenne źródło błonnika ( dba o pasaż jelitowy - jak wiemy ), dużo witamin A,C, E, PP, soli mineralnych i mikroelementów oraz fitoestrogenów chroniących przed nowotworami, arteriosklerozą i chorobami serca. Kto regularnie spożywa owoce borówki broni swój organizm nie tylko przed chorobami cywilizacyjnymi, lecz również przed zapaleniem dróg moczowych, ponadto ma lepszą pamięć i kondycję fizyczną, wolniej się starzeje i zachowuje lepszy wzrok. Można by rzec, że owoce borówki to taki żywy vitaral ( ciekawe, czy ktoś z młodych wie,co to ). 

   Ważne też, że na swoich krzewach nie zauważyłam żadnych oznak szkodników czy chorób, co pozwala mi sądzić, iż borówka nie potrzebuje wielu oprysków chemicznych. To jest jednak osąd subiektywny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz