poniedziałek, 20 czerwca 2016

O pracy, odpoczynku i trującej ostróżeczce polnej

Na ten tydzień synoptycy zapowiadają deszcz.  Nie mam nic przeciwko temu, jako że na polu susza, ogrodnik zaś odsapnąć musi. Wreszcie po literaturę ( w tym zielarską ) jest czas sięgnąć a i dusza ( o której pisałam w noworocznych życzeniach ) ciało wreszcie dogonić ma szansę. Wprawdzie pracując fizycznie można snuć refleksje, ale w towarzystwie dobrej książki lub Kogoś o wiele łatwiej odnaleźć życiową równowagę i pośpiech ograniczyć.
   Bo ja jakaś niegramotna stałam się ostatnio, marnego pół ha na czas ogarnąć nie mogę, a z chemicznej pomocy, wiadomo, korzystać nie chcę. Ma być ekologicznie i basta.
   Ten mój areał to w połowie nowy nabytek kupiony w kwietniu br. W zamierzeniu poprzednich właścicieli miała to być plantacja malin, dla mnie to łąka kwietna z niewielką ilością zdziczałych krzewów. W ten sposób stałam się posiadaczką niemal kompletnej apteki naturalnej. W związku z tym mogłabym (zgodnie z tym, co zalecał ks. ks. Knaipp ) umożliwić mieszczuchom spacer wśród ziół dla poprawy samopoczucia, a stanu dróg oddechowych w szczególności. Tylko że ja, jak ta królewna, mam do wszystkich daleko.Za to dzięki częstemu przebywaniu na ugorze moje drogi oddechowe powinny być w doskonałej formie. Tylko z kręgosłupem gorzej...
   A teraz o ostróżeczce polnej. Dlaczego właśnie o niej? Z sentymentu. Moja babcia zbierała i suszyła tę roślinę, choć mówiła, że JEST TRUJĄCA. Nazywała ją "syroczką" , twierdziła, że leczniczo nie jest zbyt cenna, ale warto ją mieć w swej apteczce. Jej kwiatów, nasion i całego ziela żywała ją tylko zewnętrznie:
1) do przemywania oczu przy chorych spojówkach,
2) do produkowania maści z rozdrobnionych owoców i nacierania miejsc bolących, np. przy reumatyzmie,
3} do płukania włosów - ekstrakty z nasion zabijały wszy.
Zresztą swego czasu bodajże Herbapol produkował delacet - płyn przeciw wszawicy, w skład którego wchodził wyciąg z tej rośliny.
   Podkreślam: ze względu na TOKSYCZNE WŁAŚCIWOŚCI ostróżeczkę polną można stosować tylko zewnętrznie, choć doświadczony zielarz potrafi wykorzystać wewnętrznie, np. do pozbycia się robaków z ciała człowieka. Ale to już robota dla fachowca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz