wtorek, 11 stycznia 2022

Warzywa zimowe, czyli pora na pora

    Minęły święta: stosowne wizyty przyjęte, rewizyty złożone, ostatni goście wyjechali, pozostało tylko przyjąć księdza z wizytą duszpasterską, rozebrać choinkę i, jak mówiła pani Dulska, można ''znowu zacząć żyć po bożemu''. Kocham ten leniwy, niemalże wolny od obowiązków czas, kiedy bez wyrzutów sumienia i po zaległe lektury można sięgnąć, i do bloga wrócić, a nawet jakieś ogrodnicze programy obejrzeć. A teraz do meritum...

   Por najczęściej traktowany jest tylko jako dodatek do zup. Tymczasem warto częściej sięgać po to warzywo i spożywać go w większych ilościach, o ile nie mamy chorej wątroby, bądź jakichś szczególnych dolegliwości układu trawiennego.  Przy tym zawiera szczawiany, zatem ostrzeżenie dla osób podatnych na kamienie nerkowe. Dietetycy mówią nawet o szklance dziennie ( ale niekoniecznie surowy ), bo to minerały ( wapń, magnez, żelazo, fosfor, cynk), witaminy ( choć tych nie ma ich zbyt dużo ) oraz inne właściwości prozdrowotne dostajemy w pakiecie. 

   Możliwości wykorzystania tego warzywa w kuchni jest całkiem dużo. Pasuje do sałatek, jajek, zapiekanek, ryb lub co komu przyjdzie do głowy. Mnie najbardziej smakuje w zapiekankach, jajecznicy bądź w surówce z jabłkiem i marchewką. Szczególnie osoby starsze powinny spożywać go więcej. Przecież jest dostępny cały rok, nie kosztuje fortuny ( choć dla nas emerytów trzy zł to też wydatek), za to wspomaga układ krwionośny, obniża ciśnienie, czyli działa przeciwmiażdżycowo, chroni serce, zapobiega udarom, wymiata szkodliwe wolne rodniki z organizmu, korzystnie wpływa na układ nerwowy, ma działanie alkalizujące. Powinny go też jeść osoby zagrożone zakrzepicą, artretycy, z chorobami przewodu moczowego, anemicy, oraz chcący schudnąć - z uwagi na dużą zawartość błonnika i mało kalorii w tym warzywie. Mówi się też o właściwościach antyrakowych pora, zwłaszcza jeśli chodzi o żołądek i jelita ale póki co nie znam wyników badań w tej materii. 

   Pani J. Górnicka pisze o tym warzywie jako odtrutce po zatruciu np. grzybami, spalinami samochodowymi czy alkoholem ( trzeba zjeść bulion przygotowany na porze ), afrodyzjaku dla mężczyzn ( znów zupa się kłania ), a także w postaci syropu jako współleku na koklusz dla dzieci. 

   W kosmetyce por też okazuje się przydatny. 

   1. Można przemywać twarz porowym mlekiem ( drobno pokrojony por wymieszać z mlekiem, odstawić na kilka godzin, przemywać krostki i zaczerwienienia ). 

   2. Zmiksowany z odrobiną wody por wetrzeć we włosy, owinąć głowę ręcznikiem, potrzymać z godzinę, umyć - wzmocnimy cebulki włosowe. 

   3. Robić okłady na brodawki i odciski ( pomaga je usunąć) oraz na miejsca ukąszeń owadów ( łagodzi ból, zmniejsza zaczerwienienia ). 

   Muszę przyznać, że w tym sezonie trochę tego porowego dobra zmarnowałam, a właściwie nie ja, a miniarka porówka, która jakoś wie, gdzie znajdują się grządki bez oprysków. No ale to nauczka dla mnie na przyszłość. 

   Kończąc, życzę wszystkim szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, a nade wszystko wytrwałości w trosce o własne zdrowie; bo kto o nie zadba lepiej niż my sami? Wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok!

1 komentarz:

  1. dawniej mogłam jeść i bardzo lubiłam surówkę z pora, teraz niestety po zjedzeniu mam problemy gastryczne, nie wiem czy jest na to rada
    pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego i zdrowego Nowego Roku

    OdpowiedzUsuń