środa, 4 maja 2011

Pokrzywa - skarb ogrodnika

Jest takie miejsce w moim ogrodzie, gdzie rośnie trochę pokrzyw. Nie wyglądają zbyt efektownie, wielokrotnie planowałam zrobić z nimi porządek, ale zawsze rezygnowałam. Przeważały względy praktyczne. Pędy tego zielska ścięte przed kwitnieniem często dodaję do kompostu, bo przyśpieszają jego rozkład i wzbogacają m.in. o azot. Pokrzywa stanowi też dobry materiał do ściółkowania międzyrzędzi: wpływa na wzrost plonów, przyśpiesza tworzenie się próchnicy, co w przypadku słabej gleby mojego ogrodu nie pozostaje bez znaczenia. Kilka dni temu właśnie z pokrzywy przygotowałam płynny nawóz roślinny.Około 1 kilograma świeżego ziela razem z korzeniami zalałam wiadrem wody, dorzuciłam trochę mleczu i postawiłam w kącie ogrodu na blisko dwa tygodnie. Nie pachnie to ładnie.Trudno.Zatykam więc nos i mieszam od czasu do czasu, aby mikstura się napowietrzyła. Kiedy zawartość wiadra przestaje się pienić - preparat do zasilania roślin gotowy.Pozostaje tylko rozcieńczyć go wodą w stosunku 1:10, a nawet bardziej i podlewać nim grządki.
Gnojówki nie tolerują: cebula, czosnek, groch i fasola, zaś pomidory, kapusta, selery, ogórki, kwiaty jednoroczne, byliny, róże, krzewy i drzewa owocowe dzięki takiemu nawożeniu rosną w oczach.
A o to przecież chodzi.
 Zdrowy, pozbawiony chemii ogród to nie moda, to konieczność.W moim przypadku konieczność bardzo radosna.

1 komentarz: