wtorek, 14 listopada 2017

Szacowna dynia

   Nie będę się tłumaczyć z mojego blogowego niepisania, jeśli ktoś tu jeszcze zagląda niech daruje, wszak kajanie się nic nie wniesie do sprawy. Zresztą ten blog nie musi być prowadzony systematycznie i na bieżąco, treści się nie dezaktualizują, najwyżej wymagają uzupełnień, co w swoim czasie nastąpi. Tymczasem wracam z radością, bo zatęskniłam. I do rzeczy...
   Dynia to nie było warzywo cenione w moim rodzinnym domu. Z tego powodu nie mam związanych z nią jakichś tradycji i nie umiem jej przyrządzać w sposób wyszukany, ot miks warzywny ew. dodatek do innych potraw, marmolada, ostatecznie zupa. Jednak od czasu, kiedy poznałam jej prozdrowotne właściwości, zagościła w mojej kuchni na dobre. Przy czym żadne ze znanych mi źródeł (a korzystam z wielu) nie wskazało na "wady" tego warzywa, wręcz przeciwnie, jeść je mogą wszyscy, wzbogacając dietę o cenne wartości odżywcze. Pestki zawierają m.in. cynk, a to oznacza większą odporność, lepszy nastrój, zdrowszą skórę i prostatę u mężczyzn,  spokojniejszy sen w nocy a dzień bez nerwów. Mają również właściwości przeciwzapalne, czyli winni jadać je osoby z chronicznymi stanami zapalnymi (np. zatok, stawy). Mogą też pomóc w "odrobaczaniu" przewodu pokarmowego człowieka, ale wówczas muszą być świeże.  Miąższ dyni, okazuje się, też jest b. cenny. Masz człowieku problem z jelitami? Dynia. Chcesz odtruć organizm? Dynia. Problemy z nerkami czy pęcherzem? Też dynia. Odchudzasz się, jesteś rekonwalescentem? Wiadomo. Można podawać starym, chorym, a nawet małym dzieciom tylko oczywiście gotowaną lub pieczoną. Ponieważ zawiera m. in. sporo wit. A, wit. z grupy B, a ze składników mineralnych wszystkiego po trosze, zatem i jej działanie na nasz organizm jest wielorakie. Niektórzy nawet twierdzą, że zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwór.
   Swego czasu dynię traktowano jako roślinę magiczną i przypisywano jej wiele znaczeń. Mnie najbardziej podoba się ten, który mówi o jej pozytywnym wpływie na psychikę człowieka ( zachęca do rozwoju, wspiera ambicję itp. ) oraz pomysł św. Hildegardy "Okład z surowej dyni leczy szaleństwo...".
   W kosmetyce też była ważna. Jako składnik maseczek, przynosi efekt niemal natychmiastowy niezależnie od rodzaju cery.
   A dlaczego "szacowna" ? Podobno człowiek uprawia ją od 5 tys. lat, w Polsce znana od szesnastego wieku, zatem w pełni na taki tytuł sobie zasłużyła.

3 komentarze:

  1. I think this is one of the most significant information for me.
    And i’m glad reading your article.
    But should remark on some general things, the web site style is perfect,
    the articles is really great : D. Good job…
    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń